Francuzi chcą zniszczyć polskie przetwórstwo rybne? Komisja Europejska planuje wprowadzić rozporządzenie. Polscy europosłowie chcą ochronić rodzimy przemysł
Komisja Europejska przedstawiła niedawno projekt rozporządzenia dotyczący dotyczący wymagań higienicznych dla niektórych rodzajów mięsa i produktów rybołówstwa wprowadza rygorystyczne normy uderzające w proces przetwórstwa łososia w Polsce.
- Komisja Europejska przedstawiła projekt rozporządzenia dotyczący dotyczący wymagań higienicznych dla niektórych rodzajów mięsa i produktów rybołówstwa.
- Nowe przepisy mają być bardziej rygorystyczne i uderzyć w polski przemysł przetwórczy.
- Niewykluczone, że Francuzi chcą zwalczyć polską konkurencję rękami Brukseli.
- Zobacz także: Tusk przyparty do ściany. Będzie pan wybierał te orzeczenia, które panu i pana rządowi odpowiadają?
Komisja Europejska przedstawiła niedawno projekt rozporządzenia dotyczący dotyczący wymagań higienicznych dla niektórych rodzajów mięsa i produktów rybołówstwa wprowadza rygorystyczne normy uderzające w proces przetwórstwa łososia w Polsce. Polskie przedstawicielki z Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości zamierzają sprzeciwić się tym przepisom.
Europoseł Anna Fotyga z Prawa i Sprawiedliwości oraz Magdalena Adamowicz i Elżbieta Łukacijewska z Platformy Obywatelskiej deklarują, że będą bronić polskich interesów i wskazują na brak transparentności w pracach nad regulacją.
Była szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga zwróciła uwagę, że w Unii Europejskiej toczą się intensywne prace w ramach wspólnej polityki rybackiej nad nowymi aktami prawa wtórnego.
Polska jest potentatem w dziedzinie przetwórstwa ryb, zwłaszcza łososia. Proponowane zmiany, które są obecnie na etapie prac w Parlamencie Europejskim, wprowadzają zdecydowane i rygorystyczne normy, polegające m.in. na ograniczeniu okresu usztywniania ryb do maksymalnie 96 godzin. Taki limit będzie miał istotny wpływ na sektor przetwórstwa rybnego w UE, w szczególności w Polsce, wpływając jednocześnie na konkurencyjność i faworyzując przetwórców ze starych państw członkowskich - zaznaczyła Annat Fotyga.
Proponowane akty prawne ograniczają możliwość stosowania technologii przyjętej przez polskich producentów. Podkreślić należy fakt, że zmiany nie zostały poparte żadną analizą naukową, ani też ekspertyzą EFSA - dodała europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Francuzi chcą zwalczyć polskich hodowców łososia?
Z kolei rzecznik firmy Mowi, największego na świecie producenta łososia Emilia Schomburg podkreśliła, że gra toczy się o duże pieniądze. Zauważyła, że projekt został uruchomiony przez francuskich producentów, którzy posiadają inny system niż Polska.
Jesteśmy świadkami prób wprowadzeni regulacji na poziomie unijnym, która potencjalnie mogłaby zagrozić, a nawet całkowicie zniszczyć polski przemysł przetwórstwa łososia. Proces legislacyjny został uruchomiony na wniosek producentów francuskich, którzy produkują w zupełnie innych systemach niż Polacy - wyjaśniła Emilia Schomburg.
Wyjaśniła, że polski proces produkcji polega na tym, żeby łososia przed plasterkowaniem lekko podmrozić do temperatury od -4 do -7 stopni Celsjusza, a następnie się go plasterkuje.
Francuzi, w swoim procesie, też go schładzają, ale do temperatury -3 stopni C. Ich działanie polega teraz na tym, że próbują zablokować nasz zakres temperatur i wprowadzić ramy czasowe - dodała rzecznik firmy Mowi.
Co ciekawe, Francuzi mówią wprost, że nasz proces nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa żywności i nawet przyznają, że znaleźli po prostu +kruczek prawny+ - podkreśliła.
Źródło: tysol.pl