Izrael wyeliminował czołowego dowódcę Hamasu
Izraelska armia (IDF) przeprowadziła intensywne naloty na Strefę Gazy, likwidując kilkudziesięciu członków Hamasu, w tym zastępcę dowódcy sił rakietowych odpowiedzialnego za ostrzał Izraela. Naloty te stanowią przygotowanie do zbliżającej się inwazji lądowej, jak przyznał rzecznik IDF. Tymczasem premier Izraela Benjamin Netanjahu ostrzegł Hezbollah, że wszelkie próby dołączenia do konfliktu doprowadzą do niszczycielskich konsekwencji dla Libanu.
- Zobacz także: UEFA Ukarała Litwę za Antyputinowską przyśpiewkę kibiców
Intensywne działania IDF i likwidacja kluczowego członka Hamasu
IDF kontynuuje swoje działania w Strefie Gazy, przygotowując się do potencjalnej inwazji lądowej. W ostatnich atakach zginęło kilkudziesięciu członków Hamasu, w tym zastępca dowódcy sił rakietowych odpowiedzialny za ostrzał Izraela, Muhammad Katamash. IDF podjęło również operację schwytania członka palestyńskiej formacji specjalnych sił Nukhba, który próbował przedrzeć się przez granicę. Grupa Nukhba odegrała kluczową rolę w niespodziewanym ataku na początku października.
Benjamin Netanjahu wydał ostrzeżenie skierowane w stronę Hezbollahu, głównej siły politycznej w Libanie. Mimo braku pewności, czy Hezbollah dołączy do konfliktu, premier zagroził organizacji "straszliwym odwetem" dla całego Libanu, jeśli podejmie taką decyzję. Netanjahu podkreślił, że udział Hezbollahu w konflikcie będzie ogromnym błędem w jego historii. Obecnie dochodzi do codziennych starć na północnej granicy Izraela, a Izrael oskarża Hezbollah o dokonywanie ataków i odpowiada uderzeniami w posterunki organizacji w Libanie.
Od ataku Hamasu na Izrael dwa tygodnie temu pojawiły się obawy, że Hezbollah może dołączyć do konfliktu, co zmusiłoby Izrael do prowadzenia walki na dwóch frontach. Hezbollah uważany jest za jedną z najlepiej zorganizowanych i finansowanych organizacji niepaństwowych na świecie, wspieranej przez Iran. Tego rodzaju rozwój sytuacji wprowadza dodatkowe napięcia w regionie.
Źródło: tvmn.pl, RMF24