Wspieraj wolne media

Interwencjonizm w Eurazji, czyli podejście Brzezińskiego

Jan  Hernik
5
0
0
Zbigniew Brzeziński
Zbigniew Brzeziński / Fot. CSIS/Flickr

Kontynuuję swoją serię dotyczącą podstawowych teorii w amerykańskiej polityce zagranicznej. Tym razem zachęcam do skierowania uwagi na kompleksowe zrozumienie i zastosowanie teorii Mahana, Mackindera i Spykmana, które można odnaleźć w doktrynie Zbigniewa Brzezińskiego opisanej w monografii pt. „Wielka szachownica”.

Zbigniew Brzeziński był polsko-amerykańskim profesorem nauk politycznych na Uniwersytecie Columbia oraz Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa. W swojej karierze eksperta w dziedzinie geopolityki i geostrategii był m.in. doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Jimmiego Cartera, doradcą prezydentów Lyndona Johnsona oraz J.F. Kennedyego. Znany jest przede wszystkim ze swojego wkładu w amerykańską myśl geopolityczną oraz z kluczowej roli, jaką odegrał w procesie normalizacji relacji Stanów Zjednoczonych z Chińską Republiką Ludową.

Kluczową koncepcją geopolityczną zawartą w „Wielkiej szachownicy” było nowatorskie podjeście do prowadzenia polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych w obszarze Eurazji. Analizując myśl głównego doradcy prezydenta Cartera warto wskazać, że Brzeziński przejął od Alfreda Mahana tezę, że podstawą dominacji państwa była kontrola marynarki wojennej i wybrzeża. Z teorii Mackindera Brzeziński wyciągnął wniosek, że era potęg morskich minęła dla Heartlandu, na który składają się obszary Azji Środkowo-Wschodniej, do których kluczowym wejściem jest region Europy Środkowo-Wschodniej. Od Spykmana spostrzegł, że najważniejszy jest Rimland – wybrzeże Eurazji. Stanowi on bowiem bufor pomiędzy mocarstwami lądowymi i morskimi.

Wspomniana strefa buforowa Heartlandu była dla Brzezińskiego szczególnie ważna i znalazła swoje odzwierciedlenie w doktrynie prezydenta Jimmy'ego Cartera z 1979 r. Zaprezentowana podczas orędzia o stanie Unii w styczniu 1980 r. teoria głosiła, że Stany Zjednoczone w razie potrzeby użyją siły militarnej aby bronić swoich interesów w Zatoce Perskiej. Była to odpowiedź na interwencję Związku Radzieckiego w Afganistanie w 1979 r. i miała na celu odstraszenie ZSRR, przeciwnika Stanów Zjednoczonych z czasów zimnej wojny, od poszukiwania hegemonii w tym regionie. Podjeście to częściowo ukształtowało nowoczesne podjeście do interwencjonizmu w amerykańskiej polityce zagranicznej.

Bliski Wschód, będący częścią Eurazji, stał się obszarem realnej rywalizacji, w której Stany Zjednoczone zdecydowały się bronić swoich interesów. Podejście do polityki zagranicznej USA profesora Brzezińskiego charakteryzuje się wykorzystaniem interwencjonizmu, zwłaszcza w okresie kadencji prezydentów reprezentujących Partię Demokratyczną. Jednym z prekursorów podejścia, które uchwycił później Brzeziński, był sekretarz stanu USA w administracji J.F. Kennedy'ego i Lyndona B. Johnsona - Robert McNamara. Opracował on teorię działań wojennych na małą skalę z dala od granic USA i prowadzonych przy użyciu broni konwencjonalnej. Zjawisko interwencjonizmu w Eurazji było widoczne nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale także, zgodnie z teorią Mackindera, obserwuje się je do dziś w Europie Środkowo-Wschodniej.

Własnie w obszarze Pomostu bałtycko-czarnomorskiego, czyli w sworzniu geopolitycznym, za który zgodnie z rozumieniem Brzezińskiego uznany może być obszar Ukrainy widać nie tylko nieustanną rywalizację mocarstw, ale także interwencjonizm, który w swoim podejściu do polityki zagranicznej stosują Demokraci obradujący w Białym Domu. Wojna na Ukrainie dobitnie podkreśla nie tylko właściwość teorii Mackindera, ale również potwiedza tezę Brzezińskiego, że walka o dominację w Eurazji toczyć się może głównie drogą lądową.

Przyszłość tej wojny nakreśli wiele czynników, między innymi będzie to wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, które odbędą się w listopadzie 2024. Od niego w dużej mierze zależy, czy kontynuowane będzie podjeście bardziej interwencjonistyczne, a więc ukierunkowane na obecność wojskową USA w Polsce i pozostałych państwach regionu oraz zaangażowanie Waszyngtonu w obronę wschodniej flanki NATO, czy w wypadku wygranej kandydata Republikanów spodziewać się można bardziej powrotu do Doktryny Monroe czyli izolacjonizmu w polityce zagranicznej Waszyngtonu. Oczywiście są to bardzo ogólne określenia, których właściwość zależy w dużej mierze od postawy konkretnych polityków. Czas kampanii wyborczej w USA będzie dobrą okazją do napisania kilku tekstów na temat konkretnych postulatów partii oraz reprezentujących je kandydatów oraz znaczeniu tych zagadnień dla bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej. Amerykanie posiadają żywotne interesy w naszym regionie świata i widać, że administracja Joe Bidena opracowuje swoją stretegię przy uwzględniueniu najwazniejszych zasad opisanych przez Zbigniewa Brzezińskiego w „Wielkiej Szachownicy”

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
5
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo