Wspieraj wolne media

Homoaktywiści nieśli obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Świadek zareagował. Teraz jest oskarżany o "kradzież"

1
3
2
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Fundacja Życie i Rodzina

Lewicowi aktywiści zorganizowali w Częstochowie paradę LGBT. Dokonano podczas niej profanacji obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Akty te spotkały się ze sprzeciwem katolików i obrońców życia.

Sierpień to szczególny czas pielgrzymowania na Jasną Górę. Co roku do częstochowskiego sanktuarium zmierza 40 pieszych pielgrzymek z całej Polski. Kulminacja ma miejsce 15 sierpnia w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny - Matki Bożej Zielnej, kiedy to w kościołach święcone są bukiety ziół i kwiatów.

W ostatnich dniach nie zabrakło prowokacji ze strony aktywistów LGBT, którzy 12 sierpnia w czasie szczytu pielgrzymkowego zdecydowali się zorganizować paradę homoseksualistów. Portal RatujŻycie.pl podał, że wydarzenie okazało się jednak frekwencyjną porażką, a przeciwników tego marszu było więcej, niż jego zwolenników.

Profanacja wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej

Aktywiści LGBT napotkali na swojej drodze katolików oraz obrońców życia z Fundacji Życie i Rodzina, którzy zorganizowali kontrmanifestację. Obrońcy życia podali, że “policja nie reagowała na profanację wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej, do którego doszło podczas marszu, pomimo że dostała zgłoszenie i obiecała reakcję”. Oraz miał nieść m.in. znany aktywista drag queen, regularnie pojawiający się na paradach LGBT w stolicy.

Krzysztof Kasprzak, członek Zarządu Fundacji Życie i Rodzina, wobec bierności policji postanowił działać na własną rękę. Wmieszał się w tłum idący w paradzie i przejął obraz. Później przekazał go funkcjonariuszom.

Czytaj także: Wyuzdanie i pijaństwo na pielgrzymkach? Ks. Chyła: Plucie w twarz wspaniałym ludziom

Działacz pro-life podjął działania, aby powstrzymać profanację

Widząc bierność policji wobec dokonującej się uporczywej profanacji, dokonałem próby przerwania profanowania obrazu Matki Bożej. Działałem w stanie wyższej konieczności ratując dobro chronione prawem. Chciałem osobiście przekazać obraz policji i zmusić ich w ten sposób do podjęcia działań. W sumie udało się, bo po moich działaniach obraz został schowany. Smuci, że dopiero działania przeciwne generują jakąkolwiek reakcję policji wobec przestępstwa, które dzieje się na jej oczach - powiedział Kasprzak cytowany przez portal Tysol.pl.

Okazało się, że interwencja działacza, która miała na celu przerwanie aktu profanacji, obróciła się przeciwko niemu. Aktywiści LGBT w sieci zaczęli oskarżać go o próbę “przywłaszczenia obrazu”.

Źródło: tysol.pl, ratujzycie.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
1
3
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo