Fundacja Pro-Prawo do Życia: Po 8 latach rządów PiS mamy w Polsce de facto bezkarną aborcję na życzenie
Rząd PiS od lat toleruje aborcję nielegalną, która zabija dziesiątki tysięcy dzieci każdego roku. Obecnie zamierza faktycznie wprowadzić w Polsce aborcję na życzenie. Jest to działanie haniebne - powiedział jeden z liderów środowisk pro-life.
- Zdaniem Fundacji Pro-Prawo do Życia, ostatnie doniesienia z obozu rządzącego mówią o popieraniu przez PiS kursu na aborcję na życzenie.
- Fundacja zauważyła, że zielone światło dla możliwości dokonywania aborcji na podstawie formalnej przesłanki "zagrożenia zdrowia psychicznego" już w 2021 roku dał Jarosław Kaczyński.
- Przypomnieli oni, że aborcja, czyli zamierzone zabicie nienarodzonego dziecka, nie jest z perspektywy medycznej konieczna by ocalić życie matki.
- Zobacz także: Obrońcy życia są zaniepokojeni słowami Morawieckiego o aborcji. Napisali list otwarty do Jarosława Kaczyńskiego
Zdaniem Fundacji Pro-Prawo do Życia, ostatnie doniesienia z obozu rządzącego mówią o popieraniu przez PiS kursu na aborcję na życzenie.
PiS ogłosił prawo do aborcji?
Minister Zdrowia Adam Niedzielski rozpoczynając konferencję prasową 12 czerwca, że każda kobieta w Polsce ma “prawo do aborcji” z powodu zagrożenia jej zdrowia, przy czym, jak zaznaczył, zdrowie powinno być definiowane bardzo szeroko, m.in. jako zdrowie psychiczne. Zwrócił przy tym uwagę, że coraz częściej dochodzi w naszym kraju do aborcji z formalnej przesłanki “zagrożenia zdrowia psychicznego”. W podobnym tonie wypowiadał się premier Mateusz Morawiecki.
Jak wynika ze statystyk, które Fundacja Pro-Prawo do Życia otrzymuje ze szpitali w całej Polsce, liczba aborcji z powodu “zagrożenia zdrowia psychicznego matki” rośnie.
W Oleśnicy dokonano w 2022 r. 75 aborcji
Przykładem tej tendencji jest szpital w Oleśnicy. Do 2021 roku nie przeprowadzono tam ani jednej aborcji z przesłanki “zagrożenia zdrowia psychicznego matki”. Jednak już w samym 2021 roku przeprowadzono 9 takich aborcji, a w 2022 roku aż 75 takich aborcji, czyli najwięcej w Polsce.
Co więcej, u 71 z 75 dzieci abortowanych w Oleśnicy z przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego matki” stwierdzono podejrzenie chorób lub wad rozwojowych. 19 z tych 71 aborcji dotyczyło dzieci podejrzanych o zespół Downa. Jest to najwięcej aborcji na dzieciach podejrzanych o zespół Downa od momentu, gdy w Oleśnicy dokonuje się aborcji.
Z kolei w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie wszystkie aborcje dokonane w 2022 roku przeprowadzono z formalnego powodu „zagrożenia życia lub zdrowia” matki. Podobną sytuację Fundacja obserwuje w szeregu innych szpitali.
Aborcje z przesłanki “zagrożenia zdrowia psychicznego”
Wzrost liczby aborcji z formalnego powodu zagrożenia zdrowia psychicznego matki zbiega się w czasie z reklamowanym przez organizacje aborcyjne w mediach procederem zachęcania Polek do tego, aby zgłaszały się do powiązanych z aborcyjnym lobby psychiatrów, którzy wystawiają im zaświadczenie potrzebne do aborcji. Z wypowiedzi i relacji medialnych wynika, że zaświadczenia o tym, że ciąża rzekomo “zagraża zdrowiu psychicznemu” mogą być wystawiane każdej chętnej kobiecie, niezależnie od jej faktycznego stanu zdrowia - powiedział Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia.
Fundacja: Zielone światło dał Kaczyński
Fundacja zauważyła, że zielone światło dla możliwości dokonywania aborcji na podstawie formalnej przesłanki “zagrożenia zdrowia psychicznego” już w 2021 roku dał Jarosław Kaczyński, mówiąc w mediach, iż: “Wśród możliwości dopuszczania aborcji jest furtka w postaci zdrowia psychicznego. Dla jednych jest to być może nie do przyjęcia, ale można z tego skorzystać.”
Teraz przekaz Kaczyńskiego jeszcze bardziej wzmacnia minister zdrowia Adam Niedzielski, wedle którego każdej Polce przysługuje “prawo do aborcji”. Jest to język typowy dla radykalnej, pro-aborcyjnej lewicy - powiedział Mariusz Dzierżawski.
Czytaj także: Aborcjoniści zaatakowali pikietę pro-life w Poznaniu. "Oni nie walczą o lepszą opiekę dla kobiet w ciąży"
Dzierżawski o manipulacji premiera
Fundacja Pro-Prawo do Życia zwróciła też uwagę na manipulację, jakiej dopuścił się premier Mateusz Morawiecki, który powiedział, iż aborcja “czasami jest po prostu koniecznością”, i że w takiej sytuacji “nikt nie powinien zasłaniać się obawami prawnymi.”
Aborcja jest to celowe działanie, którego intencją jest zabicie dziecka w łonie matki. Aborcja nigdy nie jest zabiegiem leczniczym. Celowe zamordowanie nienarodzonego dziecka nie jest potrzebne do tego, aby ratować jego matkę. Potwierdzają to eksperci z zakresu ginekologii i położnictwa - powiedział Dzierżawski przywołując treść Deklaracji Dublińskiej, którą w 2012 roku podpisało ponad 1 000 medyków i ekspertów z dziedzin ginekologii i położnictwa.
Przypomnieli oni, że aborcja, czyli zamierzone zabicie nienarodzonego dziecka, nie jest z perspektywy medycznej konieczna by ocalić życie matki. Zwrócili także uwagę, że jest ogromna różnica między terapią, która w pewnych przypadkach może doprowadzić do śmierci nienarodzonego dziecka, a jego celowym uśmierceniem. Sygnatariusze Deklaracji Dublińskiej zauważyli też, że prawo chroniące życie człowieka od poczęcia przyczynia się do polepszenia warunków opieki medycznej jaką otacza się matki i ich dzieci. Nie utrudnia ono, a raczej zachęca i obliguje lekarzy, aby podejmowali wszelkie kroki konieczne do ratowania życia matki i jej dziecka. W przypadku zagrożenia życia ciężarnej kobiety, lekarze muszą pamiętać, że mają do czynienia z dwojgiem pacjentów, którym należy się taka sama troska.
Prawo dopuszczające aborcję w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki przyczynia się do powstania całkowicie przeciwnej postawy. Zabicie dziecka nienarodzonego zaczyna być traktowane jako remedium na wszystkie powikłania ciąży. Zamiast zapewnienia najwyższej jakości opieki medycznej nad matką, morduje się jej dziecko, częstokroć okaleczając psychicznie i fizycznie ją samą.
Źródło: Stronazycia.pl