Przestarzałe sieci przesyłowe ograniczają potencjał OZE

0
0
2
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Polskie Sieci Energetyczne S.A.

Około 40 proc. sieci elektroenergetycznych w UE ma ponad 40 lat. Są skrojone na miarę energetyki opartej na wielkich elektrowniach - węglowych i atomowych. Nie odpowiadają energetyce opartej na OZE

  • Rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE) napotyka na coraz większe przeszkody związane z niewydolnością sieci przesyłowych.
  • Energetyczny "krwiobieg" najwyraźniej niedomaga. W UE mnożą się odmowy przyłączenia do sieci nowych instalacji produkujących "zieloną energię".
  • Bywa, że na takie zezwolenia trzeba czekać nawet 9 lat. Wielki unijny plan inwestycji w energetykę nie doszacowuje kwoty potrzebnej na sieci przesyłowe o miliardy euro.
  • Zobacz także: Kolejny atak ISIS. Zginęło kilkadziesiąt osób

Stare sieci hamują potencjał OZE

Przestarzałe sieci elektroenergetyczne są głównym hamulcowym polskiej transformacji energetycznej. Taki wniosek nasuwa się z najnowszego raportu NIK. Najwyższa Izba Kontroli zbadała, czy w ostatnich latach zapewniany był rozwój sieci dystrybucyjnej gwarantujący poprawę parametrów jakościowych transferu energii elektrycznej na tle wskaźników w państwach UE. 

Raport wskazuje, że obowiązujące dokumenty strategiczne co prawda odpowiadają kierunkom polityki UE w tym zakresie, natomiast same działania były niewystarczające. 

Głównym problemem jest to, jak wskazuje NIK, że ponad połowa polskich linii elektroenergetycznych ma więcej niż 30 lat, co niewątpliwie komplikuje przyłączanie do sieci odnawialnych źródeł energii. Najprościej rzecz ujmując - mamy za stare sieci, żeby móc przyłączyć wszystkie nowe źródła zielonej energii, w których instalacji widziany jest potencjał. W rezultacie na przyłączenie do sieci długo się czeka, co zniechęca inwestorów. Jeśli nawet są skłonni poczekać, spowalnia to tempo transformacji. 

Ogromne inwestycje niezbędne

Skala tych niezbędnych inwestycji jest przy tym ogromna, wynika z najnowszych szacunków. Żeby móc przyłączać do sieci nie tylko przydomową fotowoltaikę czy nowe wiatraki, ale całe wielkie instalacje, jak morskie farmy wiatrowe czy pełnoskalowe i małe reaktory jądrowe, trzeba będzie wydać kilkadziesiąt miliardów złotych tylko w ciągu najbliższej dekady. 

Takie potrzeby w tym zakresie oszacowały ostatnio Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE). To spółka Skarbu Państwa, która pełni rolę operatora systemu przesyłowego energii elektrycznej. Plan rozwoju sieci na lata 2025-2034 przedstawiony przez spółkę zakłada inwestycje rzędu 64 mld zł. Zapisane w planie przedsięwzięcia mają umożliwić przyłączenie nowych źródeł takich jak 18 GW mocy z morskich elektrowni wiatrowych, 45 GW elektrowni fotowoltaicznych, przyłączenie elektrowni jądrowej na Pomorzu, a także oddanie do eksploatacji małych reaktorów jądrowych.

Polska nie jest przy tym odosobniona, jeśli chodzi o konieczność inwestowania w sieci. Przestarzałych jest ok. 40 proc. systemu sieci w UE. Z brakiem możliwości przyłączeniowych mogą się już niedługo zmierzyć chociażby niemieckie projekty związane z farmami wiatrowymi na morzu. Z kolei w minionym tygodniu brytyjski operator wskazał, że potrzeby inwestycyjne, jeśli chodzi o sieć, wyniosą na Wyspach do 2035 roku 58 mld funtów, a nie 54 mld funtów, jak szacowano dwa lata temu. 

Źródło: interia.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo