Rosną koszty produkcji dwutlenku węgla. To uderza w polskie bezpieczeństwo energetyczne
Ceny uprawnień do emisji CO2, które kupują polskie elektrownie, ciepłownie i duże zakłady przemysłowe, przekroczyły w kontraktach na grudzień historyczną barierę 100 euro/t. Sama Polska Grupa Energetyczna tylko w ciągu trzech kwartałów 2022 r. na zakup uprawnień wydała 14,7 mld zł. W tym roku koszty mogą być jeszcze wyższe.
- Pod koniec lutego b.r. po raz kolejny wzrosły opłaty za produkcję dwutlenku węgla z 80 euro na tonę do 100 euro.
- Eksperci podkreślają, że skutków podwyższania opłat, zwykły obywatel nie zauważy w tym roku na swoich rachunkach.
- Jest to spowodowane zamrożeniem uprawnień do emisji CO2 w tym roku i utrzymanie ich stawek z 2022 roku.
Pod koniec lutego uprawnienia do emisji CO2, które muszą kupować wytwórcy prądu i przemysł, w kontraktach na grudzień przekroczyły barierę 100 euro/t. Ceny na aukcjach też zbliżają się do tej granicy, choć jeszcze na początku tego roku plasowały się poniżej 80 euro/t.
To pokłosie tego, że polityka unijna w zakresie stosowania zachęt do ograniczania emisji jest skuteczna. Mnie osobiście ceny powyżej 100 euro/t przerażają — stwierdził prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii.
Jak zauważył ekspert, wszyscy spodziewali się katastrofy w przemyśle po tym jak rozpoczęła się wojna na Ukrainie. Jednakże, dzięki decyzjom polskich władz oraz Brukseli, udało się uniknąć ogromnych skutków konfliktu, zmniejszając ich rozmiary.
Tymczasem administracyjne sposoby kontrolowania cen paliw i energii w UE i w Polsce spowodowały, że tej katastrofy udało się uniknąć. Przemysł będzie dalej produkował, ale też widzimy powrót do energetyki węglowej, spowodowany ograniczeniem do niezbędnego minimum wykorzystania drogiego gazu. W efekcie zapotrzebowanie na uprawnienia do emisji CO2 wzrosło, co wpłynęło na ich cenę — wyjaśnił Henryk Kaliś.
Czytaj więcej: Rząd planuje wprowadzić limity płatności gotówką. Polacy kompletnie nie są tego świadomi
Wzrost kosztów produkcji energii
Przede wszystkim wzrost opłat za emisję dwutlenku węgla przełoży się to na hurtowe ceny energii, a następnie na ceny na rachunkach wszystkich odbiorców. Z tym że odczujemy to dopiero w przyszłym roku, bo w obecnym ceny prądu dla gospodarstw domowych zostały zamrożone na poziomie z 2022 r., a dla mikro, małych i średnich firm, podmiotów wrażliwych oraz samorządów ustalono ceny maksymalne.
Ostatnich rekordowych cen uprawnień do emisji CO2 nie widać jeszcze w notowaniach energii na warszawskiej giełdzie. Stawki w kontraktach rocznych, które przez lata były odwzorowaniem tego, jakie rachunki będziemy płacić za prąd w kolejnym roku, wręcz spadają. Eksperci zauważają, że rynek energii zaburzyły niedawne zmiany w prawie, w tym zniesienie obowiązku sprzedaży przez elektrownie całej energii na giełdzie i wprowadzenie cen maksymalnych na tzw. rynku bilansującym, który jest jednym z elementów hurtowego rynku energii.
Jeśli spojrzymy na to, jak wygląda unijna polityka klimatyczna, to widzimy, że UE od lat robi wszystko, by maksymalnie promować źródła energii nisko- i zeroemisyjne. Nie dziwi więc, że uprawnienia do emisji CO2 są obecnie relatywnie drogie i prawdopodobnie z biegiem lat będą dalej drożeć. To naturalna konsekwencja polityki UE - podkreślił Paweł Puchalski.
Jeszcze przed rokiem moglibyśmy powiedzieć, że to będzie miało przełożenie na wzrost cen energii na polskim rynku. Dziś wolny rynek energii w Polsce został moim zdaniem zniesiony przez rozporządzenie rządu, co implikuje brak przełożenia ceny uprawnień do emisji CO2 na cenę energii elektrycznej w krótkim terminie - dodał analityk Santander BM.
Nie oznacza to jednak, że elektrownie nie przerzucą rosnących kosztów emisji na klientów.
Ceny energii w dużej mierze zależą od dwóch elementów: kosztów paliwa i kosztów emisji CO2. Rosnące ceny CO2 przełożą się więc na ceny prądu, nie ma innej opcji. Prędzej czy później zobaczymy to w kontraktach na zakup energii - zaznaczył ekspert.
Dodaje, że drożeć będą też wyroby przemysłowe.
Przemysł wciąż dostaje przydziały darmowych uprawnień, ale nie pokrywają one w pełni potrzeb. Dlatego fabryki będą musiały dokupić uprawnienia na rynku, co spowoduje, że produkcja przemysłowa będzie droższa - powiedział Puchalski.
Pod koniec lutego stowarzyszenia producentów stali, cementu i metali wystosowały pismo do przedstawicieli polskiego rządu z apelem o zmiany w prawie, które umożliwią budowę komercyjnych instalacji wychwytywania i magazynowania CO2.
Źródło: buisnessinsider.com.pl