Zielony Ład. Ekorewolucja w Unii Europejskiej trwa w najlepsze. Parlament Europejski zatwierdził ambitny i niebezpieczny plan
Niestety zielona rewolucja trwa w najlepsze. Unia Europejska nie zatrzymuje się w likwidacji dotychczasowych, tradycyjnych źródeł energii i systemów do jej wytwarzania. W Parlamencie Europejskim przyjęto ambitny i niebezpieczny plan.
- W Unii Europejskiej trwa zielona rewolucja, która może doprowadzić swoimi nieprzemyślanymi działaniami do niebezpieczeństwa.
- Zastępowanie tradycyjnych elektrowni na węgiel odbywa się w zawrotnym tempie, który nie odpowiada rozwojowi odnawialnym źródłom energii.
- Niestety Parlament Europejski przyjął w środę zbyt ambitny i niebezpieczny plan dotyczący emisji gazów cieplarnianych.
Parlament Europejski zatwierdził plan redukcji emisji gazów cieplarnianych co 55 proc. do roku 2030 porównaniu z poziomem w 1990 roku, podał europarlament. Przyjął reformę systemu handlu emisjami stosunkiem głosów 413 do 167, natomiast 57 posłów wstrzymało się od głosu.
Reforma ta przewiduje wyższy poziom ambicji w systemie ETS. Sektory już objęte systemem mają do 2030 roku obniżyć poziom emisji gazów cieplarnianych o 62 proc. w porównaniu z poziomem w roku 2005 - czytamy w komunikacie Parlamentu Europejskiego.
Przypomnijmy, że kwestia ETS od dawna budzi duże kontrowersje. Reforma zakłada też stopniowe wycofywanie bezpłatnych uprawnień do emisji w latach 2026–2034, podano także.
Ponadto ma powstać odrębny system ETS II dla paliw, które wykorzystuje się w transporcie drogowym i do ogrzewania budynków. W ramach systemu Unia planuje wprowadzić opłaty od emisji gazów cieplarnianych z tych sektorów w 2027 roku. Przepisy te są zgodne z unijnym prawem o klimacie, zastrzegł PE.
Zielona rewolucja w Unii Europejskiej
Bezpłatne uprawnienia do emisji w systemie handlu emisjami mają być stopniowo znoszone począwszy od 2026 roku Od 2027 roku będzie obowiązywać nowy system handlu emisjami dla transportu drogowego i budynków
Nowy instrument zapobiegania ucieczce emisji ma chronić przemysł unijny i podwyższyć poziom ambicji w dziedzinie klimatu na świecie
Parlament przyjął reformę unijnego systemu handlu emisjami (obejmującą transport lotniczy i morski) i mechanizm dostosowywania cen na granicach oraz nowy Społeczny Fundusz Klimatyczny. Parlament poparł także włączenie do systemu redukcji emisji sektora żeglugi morskiej, a także zgodził na przegląd uprawnień w lotnictwie.
Dzięki temu będzie można znieść bezpłatne uprawnienia do emisji w tym sektorze do 2026 roku. Reforma pozwoli także wspierać stosowanie mniej szkodliwych dla środowiska paliw lotniczych, wskazano także.
Czytaj więcej: Nowe ekologiczne technologie odmienią morski transport? Już niedługo kontenerowce będą poruszać się wyłącznie dzięki sile wiatru
Co z cenami za energię?
Parlament przyjął także przepisy o nowym unijnym mechanizmie dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem CO2, który ma być wprowadzany stopniowo w latach 2026-2034, w miarę jak będą wycofywane bezpłatne uprawnienia do emisji w ETS.
Nowy CBAM obejmie takie towary, jak żelazo, stal, cement, aluminium, nawozy, elektryczność i wodór. Systemem zostaną objęte w pewnych warunkach także emisje pośrednie. Importerzy wspomnianych towarów będą musieli zapłacić różnicę pomiędzy opłatą emisyjną w kraju produkcji a ceną uprawnień do emisji w unijnym ETS.
PE przyjął także porozumienie o utworzeniu w 2026 roku unijnego Społecznego Funduszu Klimatycznego. Według założeń z funduszu w przyszłości mają korzystać gospodarstwa domowe w trudnej sytuacji, mikroprzedsiębiorstwa i użytkownicy transportu, których szczególnie dotyka ubóstwo energetyczne i transportowe.
Po pełnym wdrożeniu funduszu będą go zasilać wpływy z aukcji uprawnień do emisji do kwoty 65 mld euro. Dodatkowe 25% będzie pochodzić z zasobów krajowych (do szacunkowej kwoty 86,7 mld euro). Jeżeli przepisy te zostaną zatwierdzone przez Radę, trafią do publikacji w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.
Źródło: dorzeczy.pl, isbnews.pl