Dożywocie dla zabójcy prezydenta Gdańska. Sąd: To nie była sprawa polityczna
Sąd wymierzył karę dożywotniego pozbawienia wolności dla Stefana Wilmonta. Uznał go za osobę wysoce zdemoralizowaną. Warunkowe zwolnienie będzie możliwe za 40 lat.
- Według sądu, Wilmont powinien odbywać wyrok w warunkach terapeutycznych.
- Sąd: Zbrodnia popełniona na Adamowiczu zasługuje na najwyższą karę nie dlatego, że zabił polityka.
- Wilmont nie przeprosił i nie wyraził żadnej skruchy.
W styczniu 2019 roku Stefan Wilmont zabił prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza na oczach tysięcy widzów podczas imprezy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na scenę wtargnął z nożem i śmiertelnie ranił Adamowicza.
Dożywocie dla zabójcy prezydenta Gdańska
W czwartek po niespełna roku od rozpoczęcia procesu Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał wyrok dla mordercy prezydenta Gdańska. Stefan Wilmont został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Może się ubiegać o warunkowe zwolnienie po 40 latach. Wyrok nie jest prawomocny.
Sąd zgodził się na ujawnienie danych personalnych i wizerunku sprawcy. Jego zdaniem “sprawa ta nie była sprawą polityczną, tak i motywacja oskarżonego taka nie była. Powiązanie zamachu z polityką ma charakter nadinterpretacji wynikający z publicznego komentowania sprawy, a nie rzeczywistych przekonań oskarżonego”.
Zbrodnia popełniona na Adamowiczu zasługuje na najwyższą karę nie dlatego, że zabił polityka, samorządowca. Dlatego, że zrobił to w taki sposób i w takich okolicznościach, że brak takiej kary stawiałby pod znakiem zapytania sens wymiaru sprawiedliwości - tłumaczyła sędzia.
Sąd ws zabójstwa Pawła Adamowicza: Sprawa ta nie była sprawą polityczną, tak i motywacja oskarżonego taka nie była. Powiązanie zamachu z polityką ma charakter nadinterpretacji wynikający z publicznego komentowania sprawy, a nie rzeczywistych przekonań oskarżonego#wieszwięcej pic.twitter.com/ayNdLy2Ep2 — tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) March 16, 2023
Prokuratura wnioskowała o przyznanie zadośćuczynienia najbliższym Adamowicza. Sąd wniosek odrzucił, tłumacząc, że nie wnioskowali o to pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych, czyli brata i wdowy po oskarżonym. Sąd zwolnił Wilmonta z kosztów procesu.
Jak podaje portal Gdańsk.pl, oskarżony nie zreflektował się nawet w ostatnim słowie, nie przeprosił i nie wyraził żadnego żalu. Poprzez swoje działanie chciał uzyskać rozgłos, chciał być sławny.
Źródło: gdansk.pl, Twitter