Dlaczego od dekad trudno zdać na prawo jazdy w Polsce? Przerażające dane o umiejętnościach młodych kierowców. Tak WORDy zarabiają na wielokrotnych egzaminach

4
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Unsplash

Szef portalu brd24.pl Łukasz Zboralski postanowił zahaczyć o temat kursów prawa jazdy w Polsce oraz o jego przerażająco niskim poziomie. Jednak jego poziom nie wpływa na to, że egzaminy na prawa jazdy nadal są trudne do zaliczenia przez wiele czynników.

Szef portalu brd24.pl Łukasz Zboralski postanowił zahaczyć o temat kursów prawa jazdy w Polsce oraz o jego przerażająco niskim poziomie. Jednak jego poziom nie wpływa na to, że egzaminy na prawa jazdy nadal są trudne do zaliczenia przez wiele czynników, w tym najprostsze jak chęć dorobienia się pieniędzy na naiwności kursantów.

Dlaczego od dekad trudno zdać na prawo jazdy w Polsce - a jak się zda, to nie umie się jeździć? Wątek mocno przerażający - napisał Łukasz Zboralski.

Po kontroli NIK, którą częściowo ujawniam, mamy urzędowe potwierdzenie tego, że polski system szkolenia i egzaminowania kierowców wynaturzył się szybko do systemu paramafijnego. Tym smutniejsze, że rząd walczący z mafiami VAT, akurat tego problemu przez dekadę nie zauważył - zauważył.

Zboralski przypomniał, że nad reformą kursu na prawa jazdy stoją zwykli urzędnicy z ministerstwa infrastruktury. Jego zdaniem, nie zależało im na wprowadzeniu starannych i dobrych przepisów, lecz na szybkim zarabianiu pieniędzy na kursantach, którzy stali się ofiarami systemu.

Zaczynając od tego, co już opisałem kilka lat temu: nad reformą systemu szkolenia kierowców pracowali urzędnicy resortu infrastruktury, którzy szybko wpadli na pomysł, że na tym będą zarabiać - podkreślił Zboralski.

Tak więc napisali prawo, że zarabiają do dziś - mają komisję ds. recenzowania pytań na prawo jazdy, w której zasiadają. Wiadomo więc, że pytania są złe, bo robią je ludzie bez pojęcia i recenzują - a im więcej zmienią, tym więcej zarobią. Proste i smutne - dodał.

Pytania te trafiają do systemu. Na systemie od lat trzymają rękę ludzie z PWPW. Dla nich przy systemie pracuje zewnętrzny gigant informatyczny. Biznes as usual - wyjaśnił dziennikarz.

Wskazał on, że obecnie instruktorem jazdy w Polsce może być osoba nieposiadająca odpowiednich kompetencji, a nawet posiadająca prawo jazdy od zaledwie dwóch lat. 

Pozwolono, by w Polsce instruktorem nauki jazdy był ktoś, kto ma zaledwie podstawówkę i zaledwie od dwóch lat prawo jazdy.
Dlaczego? Bo... są też komisje od egzaminowania kandydatów na instruktorów. Tam też siedzą urzędnicy ministerstwa infrastruktury. I też zarabiają - zaznaczył Zboralski.

A że ostatecznie przyszłych kierowców kształcą ludzie bez pedagogicznego przygotowania, bez rozumienia BRD i mało doświadczeni na drogach, to już są dla nich didaskalia - ocenił. 

Czytaj więcej: W Mołdawii wybuchła wielka afera szpiegowska. Rosyjscy dziennikarze doszli do interesujących wniosków. Kreml przygotowuje się do kolejnej wojny?

Tragiczny poziom polskich egzaminów na prawo jazdy

Warto zwrócić uwagę również na sam poziom polskich egzaminów na prawo jazdy. Zdaniem Zboralskiego nie stoi on na wysokim poziomie, lecz nadal wielu kursantów nie potrafi go zaliczyć przy pierwszym podejściu.

Polski egzamin na prawo jazdy jest więc idiotyczny - z 8 tys. pytań, połowa ma dziś status w systemie jako "odrzucone", a nadal są tam pytania głupie i błędne. A zarazem polski egzamin jest jednym z najtrudniejszych w Europie - zauważył Łukasz Zboralski.

W innych krajach za pierwszym podejściem egzamin na mieście zdaje 60-70 proc. kursantów. W Polsce - 28 proc.
Co z tego, że mało zdaje? Nikt tego nie dotyka, bo im więcej egzaminów, tym więcej kasy dla WORD - dodał.

A WORD to tylko kolejny supełek tej patologii. Bo to miejsce, gdzie władza na poziomie samorządów województw lokuje sobie ludzi wiernych na stołkach. Nikomu nie opłaca się rewolucja, lepiej trzymać posady, które mogą wpaść w ręce po wyborach - przyznaje.

Niektóre WORDy jak w Łomży, czy w Ostrołęce wprowadziły łatwe egzaminy, co za tym idzie zainteresują tym kursantów z innych regionów Polski, więc w ten sposób będą mogły więcej zarabiać. 

Nadal - nikomu nie chodzi o dobrze wyedukowanego bezpiecznego kierowcę - podkreślił ze smutkiem dziennikarz.

Tego systemu nie da się naprawić. Trzeba go zniszczyć i zbudować od nowa, ucinając wiele interesów i patologii.
Żaden polityk się na to nie porwie, gdy Polacy nie wywrą na to dużej presji. Innymi słowy: jak nie będzie głośno, jak ludzie się nie będą wściekać, to ich dzieci i wnuki nadal będą słabo uczone, źle egzaminowane i jak już zdadzą za 2-3 razem egzamin, to będą zagrożone na drodze, bo nienauczone bezpiecznej jazdy - ocenił na koniec Zboralski.

Źródło: tvmn.pl, twitter.com

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
4
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo