Czarnecki: Polski rząd nie chce, żeby były lepsze albo gorsze dzielnice [NASZ WYWIAD]
Prezes partii Prawo i Sprawiedliwość poinformował w niedzielę, że jego ugrupowanie zakończyło prace nad nowym programem wyborczym. Poszczególne punkty programowe mają być ujawniane stopniowo, a pierwszy z nich poznaliśmy już w poniedziałek.
"Rozpoczynamy ofensywę programową, czyli przedstawianie nowych konkretów na kolejną kadencję. Pierwszy konkret PiS: wielki program »Przyjazne Osiedle« – modernizacja i rewitalizacja osiedli oraz bloków z tzw. wielkiej płyty” – czytamy we wpisie na oficjalnym profilu PiS na portalu społecznościowym X.
Czy aby na pewno jest to program Prawa i sprawiedliwości, czy może unijne przepisy zmienione w program wyborczy?
Oczywiście, że jest to nasza propozycja, bo przypomnę, że Polska jest w Unii Europejskiej od lat 19, a w latach 2007-2015 wiele w tej sprawie nie zrobiono. My chcemy to uczynić tak aby osiedla w Polsce były przyjazne dla wszystkich mieszkańców. W tej chwili jest tak, że ten kto mieszka w apartamentowcu czy własnej willi ma sytuację lepszą od tych, którzy mieszkają na osiedlach z wielkiej płyty. Myślę, że to pokazuje, że polski rząd nie chce, żeby były lepsze albo gorsze dzielnice, żeby mieszkańcy tych osiedli, na których mieszkają setki tysięcy Polaków mieli jak najlepszy standard życia, bo nie może być także w tym obszarze podziału na Polskę A i Polskę B – powiedział Ryszard Czarnecki.
Przede wszystkim samorząd i rząd to nie są dwie różne planety. Samorząd korzysta z olbrzymich środków, które przekazuje rząd. Wbrew temu co słyszymy od niektórych samorządowców, którzy chcą antagonizować samorządy z rządem, te pieniądze, które przekazuje rząd są największe w historii. Nigdy nie było i to przyznają również wójtowie i burmistrzowie, którzy nie mają nic wspólnego z Prawem i Sprawiedliwością, takich pieniędzy na inwestycje - wyjaśnił gość red. Pochwata.
W związku z tym jest to mniej ważne czy to spółdzielnia mieszkaniowa, czy ktokolwiek kto jest właścicielem, najważniejsze jest to, że mieszkają tam Polacy i trzeba zadbać o ich komfort, o ich jak najlepszy standard życia na swoim osiedlu – zauważył.
Oczywiście, że nie, ponieważ nawet w kontekście Unii Europejskiej, to Unia Europejska wyznacza dość odległy termin realizacji, więc rząd Prawa i Sprawiedliwości nie musiał się tym zajmować teraz, w przyszłych wyborach, czy jeszcze kolejnych, mógł to zostawić na ostatnią chwilę, a my zrobiliśmy to teraz – przyznał.
Nie chodzi nam o to co Unia ustala i co Unia chce, i w jakiej skali czasowej, ważne jest to, żeby ten komfort życia Polaków w miastach jak najszybciej zwiększyć, więc tu naprawdę nie jest tak, że Unia nam coś w tym przypadku każe zrobić teraz – przyznał.