Rozpoczęcie roku szkolnego 2023/2024. Uczniowie zostaną pozbawieni nauczycieli? Broniarz: "Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego roku szkolnego"
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz ocenił, że wobec braku nauczycieli największym wyzwaniem w nadchodzącym roku szkolnym będzie normalne funkcjonowanie szkół.
- Już wkrótce, bo 4 września rozpocznie się nowy rok szkolny, a uczniowie powrócą do szkół, natomiast klasy maturalne będą przygotowywać się do egzaminów końcowych.
- Na ten temat wypowiedział się prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
- Broniarz obawia się, że uczniowie na początku roku szkolnego zostaną sami, gdyż w tym czasie rozpocznie się strajk nauczycieli.
- Zobacz także: Kontrowersje wokół Ośrodka Szkolenia Wojsk Lądowych. Jest odpowiedź na zarzuty. Youtuber rozpowszechnił fake news?
W zeszłym tygodniu Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiedział, że nowy rok szkolny rozpocznie od strajku. Nauczyciele domagają się od rządzących: wzrostu płac o 20 proc., powiązania ich zarobków ze średnią krajową oraz ogólnego zwiększenia nakładów na oświatę i wychowanie. 1 września ZNP planuje pikietę, o czym mówił w rozmowie z Radiem Zet jej prezes Sławomir Broniarz. Planowano ją pierwotnie na półtora tysiąca osób.
Planowaliśmy, że przyjadą mniej więcej po dwa autokary z województwa. Ale już widzę, że będzie więcej osób. Poza nami będą rodzice, na których nam bardzo zależy, bo są współautorami procesu edukacyjnego, a także organizacje pozarządowe i samorządowcy – powiedział Broniarz. Dodał, że w pikiecie mają wziąć udział także parlamentarzyści.
Broniarz ocenia sytuację kadrową polskich szkół jako katastrofalną. Wskazuje, że rynek edukacyjny ratowany jest godzinami ponadwymiarowymi.
Wielu dyrektorów mówi: "brakuje mi trzech, pięciu nauczycieli, ale nie będę o tym mówił na głos, bo ktoś pomyśli, że sobie nie radzę". Zapełniają luki kosztem swoich nerwów, stresu, wysiłkiem rzeszy nauczycieli – tłumaczył prezes ZNP. Jego zdaniem, do pracy w szkole nie zachęcają zarobki, które są na bardzo niskim poziomie.
Startująca nauczycielka dostanie 2,8 tys. zł "na rękę", a nauczyciel mianowany będzie musiał mieć dodatek uzupełniający, bo inaczej zarobiłby mniej niż płaca minimalna – zauważył. Jak dodał, dochodzi do tego kwestia warunków pracy "ale też tego wszystkiego, co wiąże się z podstawą programową, ręczną próbą sterowania edukacją przez polityków".
Rekordowa subwencja na oświatę
Z ocenami formułowanymi przez ZNP nie zgadza się minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Zdaniem ministra, społeczeństwo widzi, że to są jedne z najlepszych dni w historii państwa polskiego, także w szkolnictwie.
Mamy rok z rekordowym zwiększeniem subwencji oświatowej. W tym roku, w roku wojennym, w roku bardzo trudnym budżetowo, to wzrost o ponad 11 mld złotych - ocenił Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek.
#SzkołaPrzyszłościJużDziś
Co jest a czego możemy się spodziewać? ⤵️ pic.twitter.com/lKQtefmDAH — Włodzimierz Bernacki (@W_Bernacki) August 30, 2023
Źródło: dorzeczy.pl, radiozet.pl