Braun wrócił na mównicę. "Zjednoczony front wydał na mnie wyrok". Sejm zadecydował o jego przyszłości
Sejm w środę po południu zajmuje się wnioskiem Lewicy o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji Wicemarszałka. Wniosek ma związek z zachowaniem posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który w grudniu ub.r., używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe.
- Sejm w środę po południu zajmuje się wnioskiem Lewicy o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji Wicemarszałka.
- Niespodziewanie na mównicę wyszedł Grzegorz Braun, aby odpowiedzieć na stawiane mu zarzuty.
- Ostatecznie Sejm zdecydował o odebraniu posłowi Konfederacji immunitetu.
- Zobacz także: Sejm powołał komisję śledczą ds. Pegasusa. Za głosowali wszyscy obecni parlamentarzyści
Sejm w środę po południu zajmuje się wnioskiem Lewicy o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu; wniosek ma związek z zachowaniem posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który w grudniu ub.r., używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe. Nieoczekiwanie na mównicy pojawił się sam Braun. Poseł Konfederacji wyszedł na mównicę mimo obowiązującego go zakazu wystąpień nałożonego przez władzę ugrupowania.
Prowadząca obrady wicemarszałek Monika Welichowska była początkowo zaskoczona, że Braun zabierze głos.
Rozumiem, że pan poseł Braun nie będzie korzystał z prawa wypowiedzi? Nie wyraził pan takiej woli - stwierdziła. Po czym jednak poseł Konfederacji zgłosił, że chce się wypowiedzieć.
Czytaj więcej: Chajzer zaskakująco o zmianach w TVP: "Obawiam się,że dostanę dwa razy Fakty"
Braun wyszedł na mównicę
Braun rozpoczął swoją wypowiedź od stwierdzenia, że wydano na niego wyrok, zanim jeszcze prokuratura przygotowała "napisany na kolanie" akt oskarżenia. W dalszej części Braun odrzucał wszelkie zarzuty twierdząc, że "góra rodzi myszkę". Poseł Konfederacji jednocześnie w lekceważący sposób odnosił się do stanu zdrowia zaatakowanej przez niego Magdaleny Gudzińska-Adamczyk, którą odepchnął i potraktował gaśnicą.
Zjednoczony front chaunkowo-eurokołchozowo-wojenno-covidowy wydał na mnie wyrok, zanim prokuratura w podskokach zdołała napisać, sklecić akt oskarżenia - powiedział poseł Grzegorz Braun.
ZJEDNOCZONY FRONT CHANUKOWO-EUROKOŁCHOZOWO-WOJENNO-COVIDOWY WYDAŁ NA MNIE WYROK pic.twitter.com/0C5wUnLWiy — Rusherfly (@Rusherflyyy) January 17, 2024
Zostałem z tej mównicy szereg razy pomówiony o napaść. Prokuratura oskarża mnie o to, że jedna z osób obecnych w Sejmie 12 grudnia zdenerwowała się, co spowodowało uszczerbek na zdrowiu nie fizycznym, a psychicznym z terminem ważności poniżej 7 dni. Ta pani położyła się do szpitala, ale nie wycisnęli sroższych podstaw do okrutniejszych kar - podkreślił poseł Konfederacji.
Internet widzi i internet pamięta, kto kogo napadł. Materiały audio-wideo, na które powołuje się prokurator, wyraźnie zaświadczają kto, co powiedział, a kto czego nie powiedział - zauważył Braun.
Stwierdzam, że prokuratura oparła się na konfabulacjach, zmyśleniach. Wymyślone słowa, wymyślone kwestie, wymyślone czyny - wyjaśnił.
W bloku głosowań, Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poddał pod głosowania wniosek o odebranie immunitetu Grzegorzowi Braunowi i poddanie go pod osąd wymiarowi sprawiedliwości. Za wnioskiem zagłosowało 398 posłów, przeciwko było 15 posłów, natomiast 4 osoby wstrzymały się od głosu.Wobec tego Sejm odebrał Braunowi immunitet poselski.
Sejm wyraził zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Grzegorza Brauna. — Łukasz Bok (@LukaszBok) January 17, 2024
Źródło: wp.pl