Wspieraj wolne media

Sachajko: Europa Zachodnia traktuje Europę Wschodnią jak odległą kolonię [NASZ WYWIAD]

0
0
0
Jarosław Sachajko
Jarosław Sachajko / Fot. TVMN

"Musimy jako Polska zareagować, bo nie możemy doprowadzić do tego, żeby nasze bezpieczeństwo żywnościowe, trzecie pod względem po militarnym i zdrowotnym, zniszczyć. Mamy dobre rolnictwo, zapewniające nam żywność wysokiej jakości" - mówił w Dniu na żywo w TVMN poseł Jarosław Sachajko z Kukiz'15 - Demokracji Bezpośredniej, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Nie udało się osiągnąć porozumienia w polsko - ukraińskich rozmowach, dotyczących wwozu płodów rolnych z Ukrainy. Ten zakaz obowiązuje od soboty. Nie udało się wypracować mechanizmów gwarantujących satysfakcję dla polskich rolników. Jak znaleźć te gwarancje, wypracować, czego tutaj potrzeba? 

Potrzeba działań Komisji Europejskiej i solidarności państw Europy Zachodniej, które w tej chwili traktują nie tylko Polskę, ale całą Europę Wschodnią jak odległą kolonię, takie peryferia, na których może dziać się wszystko, byleby tylko im było ciepło. Tak naprawdę Ukraińcy są tutaj najmniej winni, a są elementem rozgrywki państw Europy Zachodniej. Musimy jako Polska zareagować, bo nie możemy doprowadzić do tego, żeby nasze bezpieczeństwo żywnościowe, trzecie pod względem po militarnym i zdrowotnym, zniszczyć. Mamy dobre rolnictwo, zapewniające nam żywność wysokiej jakości. Albo Komisja Europejska wdraża swój plan, polegający na tym, że rząd PiS ma upaść, albo myśli tylko o swoich biznesmenach, którzy zainwestowali na Ukrainie w przemysł spożywczy, albo jest nieodpowiedzialna i posługuje się ideologiami.

Premier Morawiecki wraz z innymi państwami ma wywierać presję na Komisji Europejskiej, by ta partycypowała w tej pomocy dla Ukrainy w rozdysponowaniu zboża. To zboże, które trafiło do Polski miało zostać wyeksportowane. To się nie wydarzyło i dziś rolnicy mają o to pretensje do rządu. Mają także pretensje do Janusza Wojciechowskiego, unijnego komisarza ds. rolnictwa. To są fakty

Za politykę celną odpowiada Komisja Europejska. Wchodząc do UE pozbyliśmy się kompetencji w tym zakresie. Bardzo długo czekaliśmy na jakiekolwiek działania, bo rzeczywiście to zboże miało trafić do państw afrykańskich, gdzie jest głód - po to, by te państwa utrzymały swoje społeczeństwa, żeby nie ruszyły do Europy. To było działanie prawidłowe, ale nic więcej nie zrobiono. Otwarto granice i tyle. Mamy wspólnotowy rynek, a to oznacza, że każdy transport może zostać w dowolnym kraju UE. Trzeba zwrócić uwagę, że zboże zostawało w Polsce, te produkty ktoś kupował - firmy polskie lub firmy znajdujące się w Polsce, ale z obcym kapitałem. To zaniechanie. Przez tyle lat nie udało się powiązać rolników z przedsiębiorcami. Zniszczono spółdzielczość.


Co jeżeli tej pomocy z Brukseli nie będzie i zostaniemy z tym problemem sami?

Kilka rzeczy. Trzeba powiedzieć, że największym eksporterem pszenicy jest Rosja, która prowadzi wojnę również hybrydową, żywnościową, żeby zdestabilizować rynki. W tym roku sprzedała dwa razy więcej pszenicy niż rok wcześniej. To doprowadziło do drastycznych spadków na giełdach. Jeżeli zboże jest teraz tańsze niż w 2021 roku i pelet do spalania w energetyce to pokazuje skalę destabilizacji tych rynków. Musimy utrzymać te cła maksymalnie długo, aby można było opróżnić nasze magazyny i wywierać wpływ na państwa Europy Zachodniej. To co robi Komisja Europejska to poprawianie u siebie wskaźników inflacyjnych, bo tam ta żywność nie drożeje tak jak u nas. Dwa lata temu polski rząd pomógł przedsiębiorcom. Teraz pomaga rolnikom. Cena 1400 złotych za tonę pszenicy to jest najdroższe zboże na całym świecie. 

Pomoc Polski dla Ukrainy jest ogromna, bo zdajemy sobie sprawę z wagi znaczenia tej wojny dla naszego bezpieczeństwa, ale ukraiński minister polityki rolnej i żywnościowej nie kryje rozczarowania brakiem porozumienia z polską stroną. Twierdzi, że nasze działania są niezgodne z wcześniejszymi ustaleniami i proponuje negocjacje ws. nowego memorandum o współpracy.

Nie powinien mieć pretensji do Polski, bo Polska zrobiła wszystko. My wiemy, czym grozi wygrana Rosji z Ukrainą - mobilizacją, trzeba budować milionową armię, okopy i przeznaczać 10% PKB na uzbrojenie. Wiemy jaki to jest barbarzyński naród, bo przeżyliśmy to wielokrotnie. Rozumiemy też, że trzeba pomagać w potrzebie. Ale nie można pomagać innym zabijając siebie i swoje społeczeństwo. Te pretensje, które ma minister są skierowane bardziej w stronę Komisji Europejskiej. 

Ale mówi o działaniach strony polskiej, nie o działaniach Komisji Europejskiej.

Mam nadzieję, że minister rolnictwa Robert Telus to wyjaśni, bo za politykę celną odpowiada Komisja Europejska. Miały być korytarze żywnościowe, a nie zrobiono totalnie nic. 

Źródło: TVMN

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo