Wspieraj wolne media

Bielsko-Biała: Będą pikietować "o nawrócenie i opamiętanie" władz miasta. Sprzeciwiają się in vitro i aborcji

4
0
2
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Facebook/stopaborcjipodkarpacie

W środę 19 kwietnia o godz. 19:00 na pl. Ratuszowym w Bielsku-Białej (przed budynkiem ratusza) odbędzie się "Publiczny Różaniec o nawrócenie i opamiętanie prezydenta miasta, radnych, o niefinansowanie eugenicznej procedury in-vitro, a także za dzieci ginące i poddawane selekcji w tym procederze oraz za te zabijane podczas aborcji".

Nie dla in vitro

16 kwietnia w Bielsku-Białej odbyło się referendum, w którym jedno z pytań dotyczyło finansowanie z budżetu miasta (czyli z podatków wszystkich mieszkańców) procedury in vitro. To oburzyło organizatorów pikiety.

Frekwencja była niewystarczająca, na referendum udali się zmobilizowani zwolennicy in-vitro. Wynik pokazuje, że jest ich na szczęście w Bielsku-Białej bardzo mało, może kilka procent, a i tak zapewne większość z nich nie ma pojęcia o procedurze in-vitro. Poddawanie pod głosowania życia ludzkiego przypomina nam wydarzenia co dopiero obchodzonego Wielkiego Piątku, kiedy to podburzonemu ludowi dano decydować o śmierci Jezusa Chrystusa - napisali organizatorzy publicznego różańca.

Krytycznie podchodzą oni do in vitro. Podkreślają, że ta procedura to "niejako testament, marzenie, najgorszych postaci z najczarniejszych kart historii świata takich jak dr. Mengele".

 Oprócz propagowania aborcji głównie wśród osób czarnoskórych w USA i „podludzi” w Europie, pracowano nad metodą selekcji zarodków i pomnażania tych ludzi o pożądanych genach. Tak narodziła się metoda in-vitro. Nie ma ona nic wspólnego z leczeniem niepłodności (tym zajmuje się naprotechnologia), a polega na sztucznym zapłodnieniu poza organizmem kobiety kilku komórek jajowych, za pomocą plemników uzyskanych podczas masturbacji od mężczyzny. W ten sposób tworzy się poza aktem miłości małżeńskiej, kilka do kilkunastu zarodków (ludzi), z których następnie wybiera się ten najlepiej „rokujący”, a resztę zamraża się lub utylizuje czyli zabija. Podczas tego nienaturalnego procederu dochodzi często do błędów, a powstałe podczas tego sztucznego zapłodnienia dzieci obciążane są bardzo często wadami genetycznymi. Odsetek ciąż zaistniałych podczas zapłodnienia in-vitro znacznie częściej niż w normalnym przypadku kończy się poronieniem, a ilość dzieci poczętych, chorych, jest dużo wyższa - wskazano.

Zobacz także: Ile będą wynosiły nowe limity płatności gotówkowych? Kogo będą obowiązywać?

Miasto tonie w długach

Organizatorzy wydarzenia określają in vitro "eugenicznym procederem", który jest "całkowitym odarciem osoby ludzkiej z godności, traktowaniem jej jak krolika doświadczalnego i stanowi nic innego jak dobry biznes dla lobby pseudolekarzy i pseudonaukowców". 

Jako mieszkańcy Bielska-Białej nie chcemy żeby taka procedura była finansowana z pieniędzy nas mieszkańców, nie tylko ze względów etycznych, ale i ze względów finansowych, gdyż nasze miasto tonie w długach, które wzrosły kilkukrotnie (polecamy stronę o budżecie Bielska-Białej) za obecnej kadencji pana prezydenta i radnych. Nasze miasto jest miastem niewykorzystanego potencjału, zaniedbanym, pełno jest kamienic w centrum w stanie ruder i ruin, wiele jest dziurawych dróg, stare latarnie uliczne gasi się w nocy kosztem bezpieczeństwa szukając oszczędności, a władze miasta nie wiedzą już na co trwonić pieniądze. Dużo jest także dzieci w domach dziecka, dzieci czekających na adopcję, są prawdziwe metody leczenia niepłodności, a nasze władze chcą „bawić się w Pana Boga” - dodano.

Sonda
Wczytywanie sondy...
4
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo