Atak na praworządność w Niemczech. Kwaśniewski: "Czekamy na zaniepokojony głos Komisji Europejskiej"
Od lat niemiecki parlament stale poszerza swoje grono posłów. Teraz koalicyjny rząd lewicy zamierza zmniejszyć liczbę parlamentarzystów w Bundestagu z 736 do 630 osób. Byłe partie rządzące, czyli CDU i CSU wyrażają niezadowolenie.
- Nowy projekt ustawy, do którego dotarło POLITICO, ustaliłby liczbę posłów w Bundestagu na 630, czyli spadek z 736.
- Politycy z partii Zielonych zamierzają ograniczyć dalszy rozrost parlamentu.
- Zarówno konserwatywny sojusz CDU/CSU, jak i partia lewicowa zagłosują w piątek przeciwko ustawie.
Nowy projekt ustawy, do którego dotarło POLITICO, ustaliłby liczbę posłów w Bundestagu na 630, czyli spadek z 736. Politycy z partii Zielonych zamierzają ograniczyć dalszy rozrost parlamentu.
Jeśli niczego nie zmienimy, Bundestag będzie nadal się rozwijał. Chcemy zabezpieczyć zdolność parlamentu do działania - stwierdził poseł Zielonych Till Steffen.
Niemiecki parlament rozrasta się od lat ze względu na skomplikowany system głosowania w tym kraju.
Korzystając z niewielkiej większości w Bundestagu, socjaliści chcą wprowadzić próg wyborczy eliminujący koalicjanta chadecji (CSU) z parlamentu. Czekamy na zaniepokojony głos Komisji Europejskiej - napisał prezes Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski.
Atak na #praworządność #RuleOfLaw w Niemczech.
Korzystając z niewielkiej większości w Bundestagu, socjaliści chcą wprowadzić próg wyborczy eliminujący koalicjanta chadecji (CSU) z parlamentu.
Czekamy na zaniepokojony głos Komisji Europejskiej.https://t.co/qckadVGdWN — Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) March 15, 2023
System wyborczy w Niemczech
Każdy niemiecki wyborca ma dwa głosy w wyborach parlamentarnych. W pierwszym głosowaniu wybierany jest kandydat z okręgu wyborczego wyborcy. W sumie jest 299 dzielnic. Do Bundestagu wchodzi ten, kto w okręgu uzyska większość głosów.
Kolejnych 299 posłów wchodzi do Bundestagu w drodze drugiego głosowania na listy partyjne w 16 krajach związkowych Niemiec. Drugie głosowanie określa względną siłę partii reprezentowanych w Bundestagu. Głosy są przeliczane na mandaty w parlamencie.
Ponieważ niektóre partie zdobywają więcej mandatów w pierwszym głosowaniu, niż są uprawnione w drugim głosowaniu, dodaje się kolejnych posłów w celu utrzymania prawidłowego stosunku mandatów partyjnych zdobytych w drugim głosowaniu, co doprowadziło do rozdęcia Bundestagu.
Czytaj więcej: Od dziś można składać wnioski o dopłaty bezpośrednie. Sprawdź jakie warunki musi spełnić rolnik
CSU wyraża niezadowolenie
Nowy projekt ustawy ma to zakończyć. Zamiast tego nie wszyscy kandydaci wybrani w pierwszym głosowaniu faktycznie weszliby do Bundestagu, gdyby ich partia uzyskała mniej mandatów w drugim głosowaniu.
CSU, bawarska siostrzana partia konserwatywnej CDU, często czerpie korzyści z istniejącego systemu, więc nie jest zadowolona ze zmiany.
Właściwie postrzegamy to jako atak na demokrację - powiedział w poniedziałek lider CSU Markus Soeder.
Pierwsze głosowanie zapewnia reprezentację każdego regionu w Bundestagu. W nowym projekcie nie byłoby to już gwarantowane. Jeśli ten projekt przejdzie, będziemy musieli poddać tę ustawę rewizji Federalnemu Trybunałowi Konstytucyjnemu - wyjaśnił Alexander Hoffman z CSU.
Zarówno konserwatywny sojusz CDU/CSU, jak i partia lewicowa zagłosują w piątek przeciwko ustawie. Ale i tak prawdopodobnie przejdzie, ponieważ partie rządzące – centrolewicowi socjaldemokraci, liberalni Wolni Demokraci i Zieloni potrzebują tylko zwykłej większości, aby wygrać.
Źródło: politico.eu