Wspieraj wolne media

Ambasador USA: Nasi żołnierze są po to, by bronić wolności wyborów i uczciwości. Dr Bartoszewicz: Myślałem, że bronią flanki NATO

2
2
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Youtube/Super Express

Ja myślałem do tej pory, że wojska Stanów Zjednoczonych są po to, aby bronić flanki NATO - powiedział dr Artur Bartoszewicz, odnosząc się do słów ambasadora USA w Polsce, który stwierdził, że żołnierze są rozmieszczani, aby bronić odpowiednich wartości.

W czwartek dr Artur Bartoszewicz, ekonomista z SGH, w rozmowie z “Super Expressem” zacytował ambasadora USA w Polsce Marka Brzezinskiego, który niedawno na antenie TVN24 powiedział, że “nasi żołnierze są są rozmieszczani, aby bronić wartości. (...) Wartości rządów prawa, praworządności, wolności wyborów, uczciwości wyborów, praw człowieka”. 

Żołnierze USA nie są po to, by wzmacniać bezpieczeństwo Polski?

I to jest mówione w Polsce, w maju, pięć miesięcy przed wyborami, po wprowadzeniu ustawy (o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce - red.), która została różnie oceniana przez media światowe. Ja myślałem do tej pory, że wojska USA są po to, aby bronić flanki NATO, by wzmacniać bezpieczeństwo Polski - powiedział dr Artur Bartoszewicz. 

Dr Bartoszewicz stwierdził, że a “Brzezinski pokazuje, że świat się, również wobec nas”.

Myślę, że przez najbliższe kilka lat będziemy mieli bardzo ciekawe zdarzenia w Europie i bardzo silną ingerencję USA w kształtowanie polityki oraz tego, co nazywają: uczciwością, praworządnością i wolnością wyborów - stwierdził.

Czytaj także: Polska dała odpór lewackiej organizacji. Jest decyzja UEFA ws. Szymona Marciniaka. Działania PZPN i ministra sportu poskutkowały

Brzezinski ostrzega polskie władze

Ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski wysłał 23 maja do marszałek Sejmu Elżbiety Witek oficjalny list, z którego wynika m.in., że Polska nie ma wystarczająco zabezpieczonej infrastruktury krytycznej i wpuściła do kraju podmioty niebudzące zaufania NATO, to natomiast “mogłoby wpłynąć na działania Stanów Zjednoczonych, dwustronne relacje” z naszym krajem. W liście jest mowa o nowelizacji ustawy o zarządzaniu nieruchomościami.

Chodzi o możliwość przejęcia infrastruktury krytycznej takich jak bazy paliw - podała “Gazeta Wyborcza”, która ujawniła list wysłany przez ambasadora USA.

Wśród adresatów listu znajdują się też szefowie MON, MSZ, Ministerstwa Aktywów Państwowych, Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Kancelarii Prezydenta RP oraz marszałek Senatu.

W odezwie ambasador nie wspomina, konkretnie, które umowy zawarte przez polski rząd budzą wątpliwości Stanów Zjednoczonych, jednak - jak twierdzi źródło gazety - może chodzić o inwestycje chińskie, a także sprzedaż 30 proc. Rafinerii Gdańskiej Saudi Aramco oraz stacji Lotosu węgierskiemu MOL-owi.

Źródło: twitter, tokfm.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
2
2
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo