Wspieraj wolne media

70 lat temu komuniści skazali biskupa Kaczmarka. Kapłana szkalował Tadeusz Mazowiecki. Biskupa prześladowano za ujawnienie prawdy o pogromie kieleckim

0
0
0
Bp Czesław Kaczmarek
Bp Czesław Kaczmarek / Fot. Wikimedia Commons

22 września 1953, 70 lat temu, służący Rosjanom, komunistyczni okupanci Polski, wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie, po procesie pokazowym, skazali Czesława Kaczmarka, oraz kilku księży i świeckich pracowników kurii. Przed procesem oskarżeni byli sadystycznie torturowani przez pachołków Rosji. Był to odwet za ujawnienie przez biskupa prawdy o komunistycznej odpowiedzialności za pogrom kielecki.

Biskup Kaczmarek został fałszywie przez komunistyczne władze oskarżony o „kolaborację z hitlerowskim okupantem, szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych i Watykanu oraz próbę obalenia ludowych władz”. Biskupa komuniści skazali na 12 lat więzienia.

Proces biskupa Kaczmarka zlecili Rosjanie

W opublikowanym na stronie IPN artykule „Sfingowany proces i wyrok na biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka” Filip Musiał przytoczył słowa nominowanego przez Rosjan na namiestnika Moskwy w Warszawie Bolesława Bieruta, który zapewnił ambasadora Związku Sowieckiego w Warszawie Arkadija Sobolewa, że komunistyczny „rząd polski uważa przeprowadzenie publicznego procesu sądowego grupy [bp. Czesława] Kaczmarka za przedsięwzięcie całkowicie na czasie i uzasadnione. Bez wątpienia proces pomoże zdemaskować w oczach wierzących Polaków antyludową działalność reakcyjnego kierownictwa katolickiego duchowieństwa. Jednocześnie rząd polski uważa, że proces wywoła reakcję międzynarodową, która może zaszkodzić wspólnej polityce obozu pokoju, ukierunkowanej na osłabienie napięcia międzynarodowego. Z tego powodu rząd polski chciałby otrzymać radę rządu ZSRR w sprawie celowości przeprowadzenia procesu […] jeśli w Moskwie dojdą do wniosku o celowości [procesu], to będzie można delegować do Moskwy wiceministra bezpieczeństwa publicznego [Romana] Romkowskiego, nadzorującego przebieg śledztwa w sprawie Kaczmarka. Romkowski mógłby udzielić niezbędnych wyjaśnień w celu bardziej wnikliwego zaznajomienia z materiałami przygotowywanego procesu”.

Rosjanie uznali proces biskupa Kaczmarka za celowy i polecili Romanowi Romkowskiemu (który przed zmianą nazwiska nazywał się Menasze Grinszpan) przeprowadzenie procesu. Był to między innymi odwet na biskupie Kaczmarku za ujawnienie, że pogrom kielecki nie był dziełem Polaków, ale komunistyczną prowokacją. Fałszywie oskarżeni zostali skazani na wysokie wyroki – biskup Kaczmarek na 12 lat, skarbnik kurii kieleckiej ksiądz Jana Danilewicza 10 lat, kapelana biskupa księdza Józefa Dąbrowskiego na 9 lat, prokuratora seminarium duchownego w Kielcach księdza Władysława Widłaka na 6 lat, a siostrę Walerię Niklewską na 5 lat w zawieszeniu.

Duchownych fałszywie oskarżono o „działalność na niekorzyść Związku Sowieckiego, dywersję, szpiegostwo, kontakty z podziemiem, a ordynariuszowi diecezji kieleckiej także współpracę z Niemcami w czasie wojny”.

W szkalowanie biskupa zaangażowali się publicyści z pseudo katolickiego i pseudo narodowego posoborowego PAX. Jan Dobraczyński i Mieczysław Kurzyna na łamach „Tygodnika Powszechnego” stwierdzili, że: „proces ks. biskupa Kaczmarka jest jednym z elementów wielkiej sprawy międzynarodowej, charakteryzującej się tym, że walczące o panowanie Stany Zjednoczone starają się wykorzystać dla swoich celów wszystkie czynniki, a zwłaszcza autorytet Kościoła Katolickiego i przekonania religijne katolików […]. Surowo osądzać trzeba drogę ks. biskupa Kaczmarka, która osłabiała jedność narodu i służyła tym, którzy odbudowując Wehrmacht wskazali mu drogę na Wschód, a więc przede wszystkim na Polskę […]”.

Odrażające kłamstwa Tadeusza Mazowieckiego o biskupie Kaczmarku

Dziś gloryfikowany przez środowiska „Gazety Wyborczej” Tadeusz Mazowiecki w artykule „Wnioski” opublikowanym we Wrocławskim Tygodnik Katolicki z 27 września 1953 stwierdził, że „22 września br. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił wyrok w sprawie ks. bp. Kaczmarka oraz ks. J. Danilewicza, ks. Wł. Widłaka, ks. J. Dąbrowskiego i siostry W. Niklewskiej – oskarżonych o zorganizowanie ośrodka prowadzącego działalność dywersyjną, wymierzoną przeciwko państwu ludowemu, działalność godzącą w najżywotniejsze interesy naszego narodu. Proces ten, którego szczegółowy przebieg znany jest z prasy codziennej i radia, wstrząsnął nami wszystkimi. [...] Każdy, kto jest wiernym Kościoła, a zarazem uczciwym obywatelem ludowej ojczyzny rozumie, że religijna misja Kościoła trwająca przez wszystkie czasy może i powinna być pełniona w ustroju socjalistycznym. Równocześnie milionowe rzesze wierzących w naszym kraju dają codziennie ofiary, i twórczy wkład w nowe budownictwo gospodarczo-społeczne. I właśnie ludowa ojczyzna przywróciła godność ludzką milionom prostych ludzi, w olbrzymiej większości wierzących, przekraczając raz na zawsze stosunki społeczne, w których urodzenie czy majątek decydowały o wartości człowieka, otwarła dzieciom robotników i chłopów dostęp do nauki i kultury i buduje w niezwykle trudnych warunkach powojennego życia podstawy lepszego bytu [...]. Na rozprawie sądowej zanalizowana została przestępcza działalność oskarżonych, jak i jej skutki. Wychowanie nacechowane podejrzliwością i wrogością wobec postępu społecznego, atmosfera środowiska społecznego rozniecająca lub choćby tylko podtrzymująca bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp. Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z prawem – oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów skierowanych przeciwko interesom własnego narodu. Doprowadziły ks. bp. Kaczmarka do działalności wrogiej wobec interesu narodowego i postępu społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej. Doprowadziły w szczególności nie tylko do postawy przeciwnej nowej rzeczywistości naszego kraju, nie tylko do podrywania zaufania w trwałość władzy ludowej i nowych stosunków społecznych w Polsce, ale i do uwikłania się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęły by posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa, jako narzędziem realizacji swych wrogich Polsce planów. Należy z całą siłą zaznaczyć, że proces skierowany był wyłącznie przeciwko działalności społeczno-politycznej ks. biskupa i współ oskarżonych, nie zaś przeciwko urzędowi biskupiemu i ich godności kapłańskiej [...]. [...] postawa polityczna biskupa czy kapłana podlega takiej samej ocenie jak postawa każdego innego obywatela. Dlatego więc nie tylko bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. bp. Kaczmarka, które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej i kierowały w tej działalności jego postawą. Zadając sobie pytanie, jak się stało, że do tego dojść mogło, widzimy następujące wyjaśnienie. Ku działalności tej kierowało nastawienie wrogie wobec postępu społecznego, wrogie wobec przemian społecznych i broniące dotychczasowego kapitalistycznego ustroju. Postawa ta wyrażała się też w widzeniu przyszłości dla Kościoła i katolicyzmu jedynie w dawnych warunkach, co w skutkach oznaczało wyzbywanie się apostolskiego nastawienia wobec nowych czasów i nowej epoki społecznej. Wrogość wobec reformy rolnej, wrogość wobec unarodowienia przemysłu i wobec innych podstawowych osiągnięć społecznych Polski Ludowej doprowadziła w wyniku tego nastawienia nie tylko do szkód dla ściśle pojętego interesu państwa, ale i do przeciwdziałania czy osłabienia możliwości układania się poprawnych stosunków między Kościołem a Państwem, do traktowania Porozumienia z kwietnia 1950 r jako martwej litery, co godziło zarówno w interes Państwa, jak i w dobro Kościoła i jego misję religijną w Polsce Ludowej. Ku tej szkodliwej działalności kierowały ks. bp. Kaczmarka i współoskarżonych poglądy prowadzące do utożsamiania wiary ze wsteczną postawą społeczną, a dobra Kościoła z trwałością i interesem ustroju kapitalistycznego. Z tego stanowiska wynikało wiązanie się z imperialistyczną i nastawioną na wojnę polityką rządu Stanów Zjednoczonych [...]. Proces ks. bp. Kaczmarka udowodnił również naocznie, i to nie po raz pierwszy, jak dalece imperializm amerykański, pragnący przy pomocy nowej wojny, a więc śmierci milionów ludzi, narzucić panowanie swe go ustroju wyzysku i krzywdy społecznej krajom, które obrały nową drogę dziejową, usiłuje różnymi drogami oddziaływać na duchowieństwo oraz ludzi wierzących i kierować ich na drogę walki z własną ojczyzną, stanowiącą wspólne dobro wszystkich obywateli. Przedstawiając się jako obrońca cywilizacji chrześcijańskiej, imperializm amerykański dokonuje nadużycia, pragnąc oszukać katolików w krajach demokracji ludowej, w szczególności Polsce, że nowa wojna, wojna dokonywana przy pomocy neohitlerowskiego Wehrmachtu ma pozostawać w zgodzie z dobrem Kościoła. To nadużycie wymaga stanowczego odporu od nas, którzy wiemy, że dobrem Kościoła nie jest wojna, a katolicyzm pełni swą misję przez apostolstwo, a nie przez siłę polityczną i militarną. Stawiający na skłócenie wewnętrzne Polaków imperializm amerykański musi otrzymać stanowczą odprawę od polskich katolików. W szczególności ważne jest wyraźne i stanowcze odcięcie się od tych usiłowań przez władzę kościelną w Polsce – Episkopat, na przeciwstawienie którego interesom naszego narodu i jego nowej drodze rozwojowej liczy wciąż imperializm amerykański [...]. Bolesny dla sumień ludzi wierzących proces ks. bp. Kaczmarka dobiegł końca. Wyciągnięcie wniosków z jego przebiegu — jak już podkreślaliśmy — jest konieczne, aby podobna sytuacja nie miała nigdy więcej miejsca [...]. Katolicy polscy co dnia pogłębiając swój wielki udział w pracy całego narodu, jednocząc się we wspólnym Froncie Narodowym, będą dalej pracować nad tym, aby stwarzać perspektywę dla misji Kościoła w nowej epoce, usuwać istniejące trudności i nie dopuszczać do tragicznych konfliktów w sumieniach wierzących, jak to miało miejsce w związku z procesem ks. bp. Kaczmarka. Wierzymy bowiem najgłębiej, że nawet najbardziej bolesne i tragiczne pomyłki nie mogą zmienić faktu, że przyszłość należy do ustroju społecznego, w którym żyjemy, i że w tej przyszłości Kościół znajdzie właściwe swojej misji religijnej miejsce, a ludzie wierzący na równi z ludźmi innych światopoglądów będą tej przyszłości współtwórcami”..

Proces fragmentem antykatolickiego terroru w PRL

Przed procesem biskupa Kaczmarka komunistyczny okupant zlikwidował niższe seminaria duchowne i nowicjaty zakonne, zastąpił administratorów apostolskich na ziemiach zachodnich lojalnymi wikariuszami kapitulnymi, usunął biskupów katowickich i krakowskich, przeprowadził proces kurii krakowskiej. Komuniści w dekrecie o obsadzie stanowisk kościelnych przyznali sobie prawo ingerowania w minowanie duchownych na funkcje kościelne – można było mianować tylko za zgodą władz komunistycznych. Duchowni mieli też składać „ślubowanie na wierność Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”. Po procesie biskupa Kaczmarka okupant komunistyczny uwięził prymasa Wyszyńskiego.

Komuniści biskupa do przyznania się do niepopełnionych zbrodni zmusili torturami. Biskupa zwolniono z więzienia w 1956 roku. Wyniszczony torturami i więzieniem biskup Kaczmarek zmarł w 1963 roku.

 

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo