220 lat temu Polacy przybyli na Haiti, aby tłumić powstania murzyńskiej ludności. Część Legionistów się do nich przyłączyła

1
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Facebook/Muzeum Wojska Polskiego

Dokładnie 220 lat temu, 29 marca 1803 roku, polskie oddziały przybyły na San Domingo, aby stłumić antyfrancuskie powstania ludności murzyńskiej. Większość Polaków zginęła w walkach. Część przyłączyła się do powstańców. Inni na stałe osiedlili się na wyspie.

  • Polska w przeciwieństwie do większości państw Zachodu nie posiada tradycji niewolenia Czarnoskórych.
  • W Rzeczpospolitej szlacheckiej zdarzały się nawet przypadki dochodzenia Czarnoskórych do urzędów państwowych.
  • Część z Polaków przyłączyła się do Murzynów podczas ich powstania na Haiti w 1803 r.

Polska w przeciwieństwie do większości państw Zachodu nie posiada tradycji niewolenia Czarnoskórych. Warto tutaj podkreślić, że to właśnie Słowianie, również z terenów dzisiejszej Polski, we wczesnych wiekach średniowiecza tysiącami trafiali do niewoli, szczególnie do muzułmańskich państw Afryki i Bliskiego Wschodu.

Piotr Worwa, autor strony Chwała Zapomniana - Strefa Polskiej Historii podkreśla, że Rzeczpospolita Obojga Narodów w Czarnoskórym od zawsze widziała człowieka. W Polsce zdarzały się przypadki, że Murzyni stawali się niewolnikami, ale skala tego zjawiska była niewielka w porównaniu do państw Zachodu.

Murzyni w Rzeczpospolitej najczęściej służyli na królewskich i magnackich dworach. Usługiwali Panom i pełnili funkcje dekoracyjne. W Rzeczpospolitej szlacheckiej zdarzały się nawet przypadki dochodzenia Czarnoskórych do urzędów państwowych. Murzyn Aleksander Dynis znalazł się w służbie biskupa krakowskiego, którego ten uczynił starostą w Koziegłowach na ziemi siewierskiej.

Polacy przyłączyli się murzyńskich rebeliantów

Mulat Władysław Jabłonowski bohatersko walczył w insurekcji kościuszkowskiej, w bitwach pod Szczekocinami, Maciejowicami oraz podczas obrony Warszawy. Po rozbiorach dołączył też do Legionów Dąbrowskiego. Otrzymał stopień generała. W 1802 roku został wysłany przez Napoleona wraz z innymi polskimi legionistami na Haiti, aby tłumić powstania murzyńskiej ludności. Na Karaibach zginęło 4,5 tys. Polaków, wielu zabiły egzotyczne choroby. Na żółtą febrę umarł Jabłonowski. 

Okazuje się, że nawet w tych dramatycznych okolicznościach między Polakami, a Murzynami powstało wtedy poczucie jakiejś nieokreślonej wspólnoty. Co ciekawe, kilkudziesięciu Legionistów porzuciło Francuzów i dołączyło do rebeliantów. Na Haiti pozostało ok. 400 Polaków. 

Żaden Biały jakakolwiek byłaby jego nacja, nie będzie mógł postawić nogi na terytorium Haiti jako pan albo właściciel. Poprzedni artykuł nie będzie stosowany zarówno do białych kobiet, które są naturalizowane przez rząd, jak i dzieci przez nie urodzonych. Ponadto są objęci w mocy tego artykułu Niemcy i Polacy naturalizowani przez rząd - głosiła pierwsza haitańska konstytucja.

Kościuszko przeznaczył swoje pieniądze na wyzwolenie Murzynów

Niezwykły był stosunek do Murzynów Naczelnika Tadeusza Kościuszki. Jego sługą i przyjacielem w czasach wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych był czarnoskóry ordynans Agrippa Hull. Warto zaznaczyć, że Kościuszko pisząc testament cały swój majątek przeznaczył na wyzwolenie czarnoskórych niewolników. Wykonawcą testamentu był Thomas Jefferson. Prezydent Stanów Zjednoczonych nie wypełnił jednak ostatniej woli polskiego Naczelnika.

Źródło: chwalazapomniana.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo