Strajk przewoźników w Warszawie. Domagają się równego traktowania i kontroli wschodnich kierowców
Grupa niezależnych przewoźników organizuje strajk ostrzegawczy, w którym weźmie udział 200 ciężarówek. Samochody do południa będą poruszać się obwodnicą Warszawy. Przewoźnicy nie zamierzają jednak wjeżdżać do centrum miasta, aby nie zakłócać ruchu publicznego.
- Ponad 200 niezależnych przewoźników zorganizuje w środę protest ostrzegawczy w formie aktywnej, poruszając się ciężarówkami wokół obwodnicy Warszawy.
- Przedsiębiorcy domagają się wprowadzenia zezwoleń dla przewoźników z Ukrainy powiązanych z wymaganiami technicznymi wobec ich samochodów.
- Od pewnego czasu ukraińscy przewoźnicy wykorzystują polską gościnność poruszając się po naszym kraju bez zezwoleń oraz zaniżając stawki rynkowe.
Grupa ponad 200 niezależnych przewoźników organizuje strajk ostrzegawczy, Ciężarówki będą poruszać się obwodnicą Warszawy, lecz nie planują zakłócać ruchu publicznego w centrum miasta. Przedsiębiorcy pochodzą z Dorohuska, Lublina, Terespola, Białej Podlaskiej, Łosic, Wyszkowa. Liderem jest Rafał Mekler, przewoźnik, który w najbliższych wyborach będzie startował na posła z Konfederacji.
Za chwilę ruszamy do punktu zbornego.#StrajkPrzewoźników #Konfederacja pic.twitter.com/ySEYyOlqN0
— Rafał Mekler (@MeklerRafal) March 22, 2023
Przedsiębiorcy domagają się wprowadzenia zezwoleń dla przewoźników z Ukrainy powiązanych z wymaganiami technicznymi wobec ich samochodów - zezwolenie minimum dla aut z normą Euro III, zakazu wjazdu dla naczep z Białorusi i Rosji oraz zakazu zakładania w Polsce przez kapitał białoruski i rosyjski firm transportowych. Postulatem jest także wprowadzenie ustawowej odpowiedzialności nadawcy za zapłatę dla przewoźnika.
Protest przewoźników.#StrajkPrzewoźników#Konfederacja#OddamyWamPolskę pic.twitter.com/kKxh8aZ3CO — Marek Tucholski 🇵🇱 (@tucholski_marek) March 22, 2023
Ostatnie kilka miesięcy przyniosło wyraźne zmniejszenie popytu na transport, który pociągnął za sobą spadek stawek. Nawet duże firmy jak Girteka i Omega Pilzno przyznają, że nie widać wiosennego ożywienia, a ceny są na bardzo niskim poziomie. Jednocześnie wojna i Pakiet Mobilności podniosły koszty działalności.
Już w styczniu wskaźnik europejskich stawek frachtu drogowego Upply, Ti oraz IRU dla Europy pokazywał, że stawki na rynku chwilowym spadły o 2,4 punktu w IV kwartale 2022 r. w porównaniu z III kwartałem tego samego roku. Od tamtej pory nie nastąpiła poprawa. Upply szacuje, że 2023 roku stawki kontraktowe spadną o 3-5 proc.
Czytaj więcej: Inflacja w Polsce. Zdecydowana większość społeczeństwa z kłopotami finansowymi
Ukraińcy wykorzystują polską gościnność
Wzmaga się natomiast konkurencja. Polscy przedsiębiorcy wskazują, że ukraińskie samochody ciężarowe poruszają się po Polsce i Unii bez zezwoleń i dodatkowo zaniżają stawki. Dochodzi do sytuacji, gdy ukraińskie chłodnie wjeżdżają puste do Polski, tu pobierają ładunki i jadą z nimi np. do Francji.
Konkurencją są także firmy zakładane w Polsce przez kapitał białoruski i rosyjski. Napływ kapitału jest ogromny, przenoszą się bardzo duże firmy, wręcz potężne przedsiębiorstwa. Często rejestrowane są np. w willach, w których działają np. gabinety kosmetyczne lub dentystyczne, bywa, że jedynym adresem jest skrzynka pocztowa, co jest złamaniem prawa. Jeżdżą poniżej naszych kosztów, a zyski transferują na wschód - powiedział Dawid Sworczuk.
Dodaje, że firmy założone w Polsce przez białoruskie i rosyjskie osoby przejmują rynek wschodni.
W ub.r. naczepy białoruskie przewoziły ciągniki polskich firm. Z granicy na zachód po towar jedna, firma, z powrotem inna. Teraz całość ruchu obsługuje przewoźnik z kapitałem białoruskim lub rosyjskim - wyjaśnił przewoźnik z Międzyrzecza Podlaskiego.
Protest jest popierany przez Konfederację. Jej politycy przypominają, że branża transportu drogowego wytwarza 6 proc. polskiego PKB, ma także solidny dodatni bilans płatniczy.
Źródło: rp.pl