Brutalna prawda o nieefektywności elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych

1
0
1
Okładka książki
Okładka książki / Fot. 3s media

Przez dekady rozwój Polski był blokowany przez rosyjskich komunistów z Moskwy, którzy w realnie okupowanej po wojnie Polsce narzucili całkowicie bezsensowny i kosmicznie nieefektywny system gospodarki komunistycznej. System ten sztucznie utrzymywał przez pół wieku Polaków w nędzy, sztucznie blokował rozwój Polski i pozwolił Rosjanom pasożytować na Polsce i Polakach.

Dziś jawni i kryptokomuniści z Unii Europejskiej narzucili Polsce kolejny antyrynkowy bezsensowny i nieefektywny model gospodarki (co bardzo cieszy rosyjskich imperialistów, chcących by Polaka była państwem słabym i niezdolnym do obrony przed rosyjską agresją). Kolejny raz sztucznie blokowany jest rozwój Polski, a Polacy utrzymywani są sztucznie w biedzie (by nie byli konkurencją dla gospodarek Europy Zachodniej i stanowili tanią siłą roboczą dla zachodnich korporacji). Kolejny raz nasz naród i nasz kraj jest ofiarą wyzysku kolonialnego.

Przykładem bezsensownej i szkodliwej dla polskiej gospodarki polityki narzucanej przez zaborców z Unii Europejskiej jest polityka energetyczna UE, której celem (w imię klimatycznych zabobonów) jest likwidacja efektywnej i taniej energetyki opartej na węglu, i oparcie energetyki na drogich, nieefektywnych i szkodliwych dla środowiska wiatrakach i fotowoltaice – droga energia (wynikająca z polityki UE) doprowadzi do tego, że nie będzie się opłacało nic produkować w Europie i cała europejska gospodarka zbankrutuje.

Odtrutką na lewicowe i pseudo liberalne brednie o zaletach euro transformacji energetycznej jest, wydana przez 3s media i Fundacja Najwyższy Czas, praca „Kompendium wiedzy o elektrowniach wiatrowych, słonecznych, węglowych i atomowych” autorstwa zmarłego niedawno inżyniera Marka Zadrożniaka.

Według wydawcy pracy „napisana przez eksperta śp. inż. Marka Zadrożniaka kompleksowo (650 stron!) omawia demolkę, jaką polskiemu systemowi energetycznemu fundują nasze władze na zlecenie Unii Europejskiej. Autor, który nad projektem pracował kilka lat, przedstawia drobiazgową analizę wydajności i opłacalności stosowanych w Polsce metod produkcji energii. Publikacja czarno na białym pokazuje, że tzw. odnawialne źródła energii nie są realną alternatywą dla tych tradycyjnych. Ich forsowanie, kosztem systemu produkcji prądu opartego np. na węglu, doprowadzi Polskę do biedy. Tezy przedstawione w książce, która stanowi swoiste kompendium wiedzy na temat elektrowni wiatrowych, słonecznych i węglowych, są niezwykle aktualne. O części zjawisk, przewidzianych przez inż. Zadrożniaka kilka lat temu, głośno mówi się dopiero dziś (np. o problemach prosumentów, czyli przede wszystkim gospodarstw domowych, które zainwestowały w fotowoltaikę itp.)”.

Wydawca pracy Tomasza Sommera informuje, że „inżynier Marek Zadrożniak zawodowo zajmował się dozorem nad instalacją elektryczną w jednym z warszawskich wieżowców, przy okazji konstruował tzw. falowniki – urządzenia przemieniające prąd stały na zmienny. Mając codzienną, praktyczną wiedzę na temat polskiego systemu energetycznego, był zaszokowany ilością rządowych kłamstw rozpowszechnianych na ten temat pod pretekstem „walki o planetę”, „stopowania globalnego ocieplenia”, wprowadzenia „zielonego ładu”. Szokująca różnica między stanem faktycznym a propagandą sprawiła, że inż. Zadrożniak postanowił ją opisać w formie szczegółowego „Kompendium wiedzy o fotowoltaice, elektrowniach wiatrowych, atomowych i węglowych”. Wszystko po to, by Polacy mogli dowiedzieć się, jaki naprawdę jest stan polskiej energetyki. I o co w tym gospodarczym dramacie, jaki rozgrywa się na naszych oczach, tak naprawdę chodzi. Zaopatrzony w swoje „Kompendium...” inż. Zadrożniak zgłosił się do biura poselskiego Konfederacji. Z biura Konfederacji tekst trafił do mnie. Po pobieżnej lekturze zorientowałem się, że to prawdziwa bomba, demaskująca rozgrywającą się na naszych oczach demolkę systemu energetycznego, która ma, na zlecenie UE, doprowadzić Polskę do biedy. Zaprosiłem więc inż. Zadrożniaka do prezentacji jego tez w mojej telewizji internetowej. Nagraliśmy cztery programy i rozpoczęliśmy pracę nad edycją tekstu, by go jak najszybciej opublikować i rozpowszechnić, po czym, dosłownie kilka godzin po nagraniu jednego z programów, inż. Zadrożniak... umarł. Pokonanie wszystkich trudności związanych z publikacją „Kompendium...” zajęło mi prawie dwa lata”.

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo